33 kilometry dróg na powierzchni 2,6 km2, 5-kilometrowy zakręt o nachyleniu 33 stopni i betonowy plac do testowania jazdy w zakrętach. Tak w skrócie można scharakteryzować tor doświadczalny uruchomiony przez koncern Opel w 1966 roku.
Bez tego typu obiektów nie byłoby możliwe prowadzenie prac rozwojowych i testów. W Dudenhofen samochody poddawane są maksymalnym obciążeniom. 24 tygodnie prób odpowiadają 15-letniej eksploatacji na normalnych drogach. Pojazd pokonuje wówczas około 40 000 kilometrów.
Początki sprzed 50 lat pozwoliły koncernowi zdobyć niezbędne doświadczenie przed nowymi wyzwaniami. Będą nimi budowa kolejnych 65 kilometrów torów testowych, warsztatu specjalizującego się w obsłudze podwozi, a także magazynu na 8000 kół (obecnie zużywa się około 500 opon miesięcznie). Pierwszy etap inwestycji zakończy się w 2020 roku. Imponujące rozmiary będzie miała "długa prosta".
- Mógłby na niej z łatwością wylądować Boeing 737 - podkreśla dr Matthias Schollmaier, dyrektor Centrum Testowego firmy Opel. Prosta o kształcie lejka o szerokości od 30 do 300 metrów umożliwi badania nad zautomatyzowaną jazdą.
Centrum testowe powstaje w zgodzie z naturą. W środku nadal rośnie najstarsza, 275-letnia sosna w Hesji, a wody gruntowe wykorzystywane w 90% w myjni samochodowej są poddawane recyklingowi. Poprzez pełne użycie systemów LED oświetlenie wymagać będzie jeszcze mniej energii. W planach jest także budowa własnej elektrowni cieplnej.
- W ciągu najbliższych pięciu lat łączna długość torów testowych zostanie zwiększona do 90 kilometrów - zapowiada firma.
Historia toru pozwoli otworzyć nowy rozdział w badaniu pojazdów. Za niespełna miesiąc, 10 września 2016 roku, podczas dnia otwartego, Opel uczci półwiecze działalności centrum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz