piątek, 17 lutego 2017

Włosko-amerykańskie dziedzictwo

Międzynarodowy Salon Samochodów Zabytkowych w Turynie to impreza zorganizowana 35. raz. Podczas tegorocznej edycji Automotoretrò zadebiutowała nowa marka, odwołująca się do tradycji. To FCA Heritage.

FCA to dość świeży akronim na rynku motoryzacji, raptem trzyletni. Fiat Group Automobiles oraz Chrysler LLC przemianowały się na FCA Italy i FCA US. Globalnie znane są jako Fiat Chrysler Automobiles. Pod skrzydłami FCA znajduje się kilkanaście marek. Oprócz tych związanych z nazwą korporacji skwapliwie wyliczyć należy: Abarth, Alfa Romeo, Comau, Dodge, Jeep, Lancia, Magneti Marelli, Maserati, Mopar, Ram Trucks, SRT, a także Teksid.


Początki Fiata datują się na 1899 rok, a 26 lat później powstał Chrysler. Obecnie ich połączone siły pozwalają uzyskać status 7. producenta na świecie. Konieczność dokumentowania historii włoskiej marki przyświecała jej już po nieco ponad sześćdziesięciu latach istnienia.

Zły duch tylko z nazwy


Centrum Historyczne Fiata utworzono w Turynie w 1963 roku. Siedzibą stał się secesyjny budynek, pamiętający czasy początków przedsiębiorstwa. To w nim znajduje się pierwszy pojazd produkowany przez firmę - model 3.5 CV. Powstał w liczbie 24 sztuk dzięki przejęciu projektu. Pierwotnymi pomysłodawcami takiej konstrukcji byli właściciel fabryki Giovanni Battista Ceirano oraz inżynier Aristide Faccioli. Własnym i przełomowym rozwiązaniem było połączenie samochodu i samolotu. W 1923 roku dokonał tego Ernest Eldridge. Wyścigówka z silnikiem od maszyny latającej szybko udowodniła swój potencjał. W 1924 roku Mefistofele rozpędził się do 234,98 km/h, bijąc światowy rekord prędkości. Centrum Historyczne prezentuje także ciężarówkę 18BL, będącą na wyposażeniu włoskich wojsk podczas I wojny światowej, a także model Fiat 702, czyli traktor zbudowany w 1919 roku. Koncern był aktywny we wszystkich dziedzinach transportu; kolejowego, morskiego i lotniczego. Tworzył również rowery i sprzęt AGD. Zgromadzone materiały są nie lada gratką dla archiwistów. 6 000 000 zdjęć, 300 000 rysunków technicznych oraz 5000 metrów dokumentów papierowych i tyle samo czasopism branżowych pozwalają skutecznie przenieść się do minionej epoki.

Twórcy działu skupionego na dziedzictwie chcą, aby był on punktem odniesienia dla wszystkich zainteresowanych historią, wydarzeniami i inicjatywami dotyczącymi zabytkowych pojazdów włoskich marek Grupy FCA. Posiadacze klasyków będą mogli otrzymać świadectwo pochodzenia i poświadczenie autentyczności, skontaktować się z innymi miłośnikami marek należących do Grupy, skorzystać z usług wsparcia technicznego lub kupić pamiątki. Projekt obejmuje obecnie cztery europejskie marki. To Abarth, Alfa Romeo, Fiat i Lancia.

Sukcesy kroczą parami


Debiut FCA Heritage na Automotoretrò miał bardzo ciekawą koncepcję. Wystawa, imitująca warsztat z lat 50. XX wieku, pokazywała więź historyczno-techniczną, łączącą dwa modele każdej marki. Jeden reprezentował standardową produkcję. Drugi był prototypem lub wyjątkowym egzemplarzem związanym z seryjnym wytwarzaniem.

Fiat przedstawił modele 1100 i 700. Linia 1100 opierała się na konstrukcji Fiata 508C Balilla, sprzedającego się prawie tak dobrze jak Topolino. Właściwa nazwa modelu została nadana jego drugiej serii w 1939 roku. Fiat 1100 otrzymał wówczas "krokodylą" maskę silnika stosowaną już w Fiacie 2800. Kilkuletnia produkcja osiągnęła poziom 74 tysięcy sztuk w sześciu wersjach nadwozia. Z kolei Fiat 700 Prototipo stawiał na odchudzenie i unowocześnienie konstrukcji. Dante Giacosa z zespołem zastosował lekkie stopy w odlewanym z nich samonośnym nadwoziu, korpusie silnika i skrzyni biegów. Ciężar samochodu obniżono do zaledwie 650 kilogramów!

Abarth nawiązał, a jakże, do rywalizacji na torach wyścigowych. Sportowe zacięcie modelu 1000 Bialbero może być zaskakujące, jeśli przypomnieć, że samochód ten w większości opierał się na Fiacie 600. Nad wyglądem plastycznego auta pracowali eksperci najpierw z Zagato, a następnie firmy Sibona&Basano. Finał był oczywisty dla pojazdu ze stajni Skorpiona - Puchar w Mistrzostwach Świata Konstruktorów GT w klasie 1000. Wśród ojców modelu Fiat Abarth 1000 Monoposto Record znaleźli się studio Pininfarina oraz Politechnika Turyńska. Próby w tunelu aerodynamicznym zapowiadały bliski sukces. Od 28 września do 1 października 1960 roku na torze Monza aż dziewięciu kierowców na zmianę ustanawiało rekordy w kategoriach 12 godzin, 2000 mil, 24 godzin, 5000 km, 5000 mil, 48 godzin i 10 000 km. Zwieńczeniem osiągnięć było uzyskanie średniej prędkości 186,687 km/h po pokonaniu niemal jednej trzeciej obwodu kuli ziemskiej w ciągu 72 godzin.

Kariera sportowa była również punktem wyjścia dla Alfa Romeo. Model 2600 Sprint z 1962 roku zasłynął jako najlepiej prowadzący się samochód. Kierowcy i media byli zgodni w opiniach. Płynność jazdy, brak wibracji, delikatne hamowanie i dobra przyczepność przekładały się na niespotykany dotąd komfort jazdy. Dzieło Giugiaro, wywodzące się z torów wyścigowych, odniosło spory sukces rynkowy. Zalety pojazdu zostały docenione między innymi przez siły porządkowe. Nad kształtem modelu Alfa Romeo 2600 SZ Prototyp pracowała firma Zagato. Zabiegi w postaci ostro ściętego tyłu, dużej osłony chłodnicy oraz wydłużonych lamp przednich tchnęły nowego ducha w samochód prezentowany na wystawach w latach 1963-1965.

Lancia skupiła się na elegancji. Flaminia Coupé nie tylko wyglądała, ale przede wszystkim była solidnie wyposażona. Klimatyzacja na przełomie lat 50. i 60. XX wieku należała do rzadkości, szczególnie we włoskich samochodach. Do 1967 roku Pininfarina zmontowała 5236 sztuk. Projektem tym zainspirował się Raymond Loewy, designer znany dzięki nadaniu kultowego kształtu butelce Coca-Coli czy opakowaniu papierosów Lucky Strike. Nie był to jego debiut w motoryzacji, miał bowiem na swoim koncie współpracę choćby z amerykańskim Studebakerem. Loewy zaprojektował sobie samochód, a wykonanie powierzył turyńskiemu zakładowi Rocco Motto. Nazwa Loraymo pochodziła od nazwiska i imienia twórcy. Nawiązał on do wzoru rozpoznawalnej butelki poprzez uwypuklenie boków pojazdu w jego środkowej części. Zamknął na stałe bagażnik, pozwalając na dostęp do niego tylko od wewnątrz. Funkcję zderzaka przypisał szerokiej atrapie chłodnicy z grillem zamkniętym w stalowej chromowanej obudowie. Lampy przeciwmgielne umieścił poza nadwoziem. Zadbał też o redukcję turbulencji powietrza poprzez umieszczenie na dachu spojlera tylnego. Rozwiązanie to zastosowano w późniejszej Lancii Stratos. Loraymo przeszedł zatem do historii nie tylko za sprawą koloru ciemnego bursztynu.

Foto: FCA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz