sobota, 12 listopada 2016

Kobieta współtworzyła samochód

Bertha Ringer nie była tylko żoną Carla Benza

W 1870 roku Carl Benz marzył o zbudowaniu pojazdu napędzanego silnikiem gazowym. Aby podróżowanie nie było przywilejem wyłącznie bogatych, potrzebne były jednak pieniądze i dobra organizacja. Takim potencjałem dysponowała Bertha Ringer. Kluczowe było odrzucenie propozycji zamążpójścia za Wilhelma, kandydata narzuconego przez rodzinę.


Foto: SWR

Carl Benz bezskutecznie poszukiwał inwestorów. Uważano wówczas, że konie są wystarczające i prace nad nowym wehikułem są zbędne, a ciężkie ładunki mogą jeździć koleją. W warsztacie Carla panował marazm, dopóki nie odwiedziła go przyszła pani Benz. Mezalians przyspieszył bieg wydarzeń. Bertha postawiła na szali swój posag, spłacając długi partnera jeszcze przed ślubem. - Czasem boję się, że za bardzo we mnie wierzysz - odpowiedział Benz, dowiadując się o tym. Spłacenie Augusta Rittera, wspólnika Carla, oraz związek z Berthą otwierały drogę do budowy wynalazku.

Foto: SWR

W 1879 roku małżeństwo Benzów mogło poszczycić się już trójką dzieci, ale zapowiadany patent nie wszedł w fazę realizacji. Carl przyjmował w swoim zakładzie najdrobniejsze zlecenia, zalegał też z wypłatą wynagrodzenia swojemu pracownikowi. Mówiono o nim: zdolny pomyleniec, dziwak, utalentowany mechanik, ale na pewno nie organizator i przedsiębiorca. Bertha poświęciła się idei, zajmując się domem i mieszkając na terenie warsztatu razem z dziećmi. Chciała wesprzeć projekt pieniędzmi swojego ojca, ale sytuacja zmieniła się po wizycie fotografa Emila Bühlera, składającego zamówienie w zakładzie. Bertha przejęła inicjatywę w rozmowie i pozyskała w ten sposób od Bühlera środki na budowę silnika.

Foto: SWR

Carl rzucił się w wir pracy, zaczął zaniedbywać rodzinę, spędzał noce w warsztacie, chorował. Dopiął jednak swego, a świeżo uruchomioną fabrykę silników po cichu wsparła jego żona. Na horyzoncie pojawił się jednak Gottlieb Daimler. On również skonstruował silnik i twierdził, że Benz naruszył prawo patentowe. Zażądał zatem odszkodowania. Udziałowcy Benza próbowali przejąć firmę, ale dzięki twardej postawie Carla zmotywowanego przez Berthę ostatecznie wycofali się. Musiał on jednak dalej radzić sobie samodzielnie. Na domiar złego zmarł ojciec Berthy.


Foto: SWR

Próby pozyskania kapitału przyniosły efekt. Nowi sponsorzy nie zawiedli i po 7 latach dalszych prac powstało coś wyjątkowego. Samochód. Owoc miłości, wiary, zaufania i szczęścia. Pierwszym kierowcą był Carl Benz, ale jego debiut na brukowanej drodze zakończył się wypadkiem. Zdarzenie to wystraszyło świadków i policję. Zabroniła ona korzystać z pojazdu. Carl ponownie popadł w zwątpienie. Bał się, że ktoś wyprzedzi go w wyścigu do sukcesu. "Diabelskie urządzenie" wymagało korekt, a do działania Benza ponownie mobilizowała żona, choć pomysł kontynuowania prac za szaleńczy uznawali nawet doroślejący synowie.

Podczas wystawy, na której inwestorzy dali Benzowi ostatnią szansę na zdobycie klientów, pojawił się Daimler. Panowie wspólnie w czarnych barwach nakreślili przyszłość swoich firm, napomykając o możliwości ich połączenia. Nabywcy nie znaleźli się, przez co Carl ponownie chciał zarzucić projekt. Bertha zaoponowała, namawiając do dalszych jazd próbnych i niepozbywania się patentu. Mijały dwa lata od uzyskania go, a on nadal nie przynosił jakichkolwiek profitów.

Na przejęcie wynalazku czyhał przedsiębiorca zamierzający zastopować projekt. Trzeba było udowodnić, że samochód ma przyszłość. Teraz wszystko zależało od Berthy. Była drugą osobą która usiadła za prototypową kierownicą. Dokupując butelki ligroiny (odplamiacza na bazie benzyny), musiała pokonać najdłuższą z dotychczasowych tras. Wzięła sprawy w swoje ręce, nie bojąc się pośmiewiska. Czy droga poprowadziła ją do sukcesu? O wieloletnich zmaganiach rodziny Benzów opowiada film "Carl i Bertha" z 2011 roku wyprodukowany przez telewizję SWR (Südwestrundfunk) w reżyserii Tilla Endemanna.

7735 Golfów Country

Produkowano go tylko przez 18 miesięcy. O ile w latach 1990-1991 nie był to model marzeń, o tyle teraz staje coraz bardziej poszukiwany przez kolekcjonerów. Producent przyznał, że przedwcześnie wypuścił ten samochód na rynek. Golf Country zapowiedział jednak serię udanych modeli Cross, Alltrack oraz SUV koncernu Volkswagen.


Źródło: Volkswagen

Golf Country zadebiutował pod nazwą Montana podczas Salonu Samochodowego w Genewie w 1989 roku. Pojazd zbudowano na bazie Golfa II Syncro CL, posiadającego napęd na cztery koła. Jak przystało na terenówkę, piąte koło umieszczono na pokrywie bagażnika. Kluczowymi adaptacjami w wyglądzie zajęła się austriacka firma Daimler Puch. Dodatkowe wyposażenie obejmowało: ramę z rur stalowych, orurowanie z przodu i z tyłu nadwozia chroniące przed skutkami zderzeń, wzmocnione amortyzatory, a także stalową osłonę podwozia. Auto - poza kołami - unosiło się nad poziomem jezdni na wysokość 18 centymetrów, co wydatnie wpływało na dynamikę linii. Efekt ten potęgowały również ponadstandardowe lampy.


Źródło: Volkswagen

Pomimo krótkiej serii koncern zdążył przygotować dwie wersje specjalne: Golf II Country Allround i Wolfsburg Edition. Pierwsza, w liczbie 558 egzemplarzy, była lakierowana "leśną zielenią". Model wzbogacono też chromowanymi elementami. Drugą wersję limitowano tylko do 50 sztuk adresowanych wyłącznie do pracowników Volkswagena. Mogli oni cieszyć się silnikiem Golfa GTI, specjalnym czarnym lakierem oraz chromowanymi elementami nadwozia. Wnętrze zdobiła skórzana kremowa tapicerka, a składany elektrycznie dach pochodził od firmy Webasto.

piątek, 11 listopada 2016

Ten, który pokonał Garbusa

Kilka lat przed II wojną światową niemiecki przemysł motoryzacyjny był w rozkwicie. Nie działo się tak tylko ze względu na przygotowania do globalnego konfliktu. Odbiorcami modelu Opel Kadett byli zwykli obywatele, a w podjęciu decyzji o zakupie utwierdzały ich media. - Od pierwszych jazd próbnych wiadomo było, że Kadett nie jest zwyczajnym pojazdem w swojej klasie cenowej - recenzowała go niemiecka gazeta "Braunschweiger Tageszeitung". Opinia z 5 grudnia 1936 roku nie była odosobniona. - Zwrotny, wszechstronny i posłuszny wszystkim poleceniom kierowcy, zupełnie jak kadet rozpoczynający karierę - podkreślała Kölnische Zeitung.

Przedwojenne reklamy modelu Opel Kadett, źródło: Opel

Era kompaktów

Opel Kadett był zalążkiem nowego segmentu samochodów. W latach 1936-1940 powstało ponad 100 tysięcy pojazdów definiujących kompakty. Ofertę koncernu w tym okresie uzupełniły jeszcze Admiral i Kapitän. Modele nazywane stopniami marynarskimi były dobrze zaplanowanymi przebojami. Już w latach 30. XX wieku w Rüsselsheim powstał dział projektowania. O taką zmianę skutecznie zabiegał Harley J. Earl, główny projektant Grupy General Motors (GM). Stało się tak po włączeniu firmy Opel w struktury GM.

Fabryka w Rüsselsheim, rok 1939, źródło: Opel

Rama zintegrowana z całostalowym nadwoziem stanowiła powielenie pierwszej, seryjnej konstrukcji tego typu zastosowanej w Olympii. Rezygnacja z drewna sprzyjała poprawie komfortu, bezpieczeństwa i zmniejszeniu kosztów poruszania się. Wynikało to z niższej masy własnej pojazdu, usztywnieniu przedziału pasażerskiego i zlokalizowanego niżej niż dotąd środka ciężkości. Proces produkcyjny wdrożony przy modelu Kadett stał się standardem obowiązującym po dziś dzień. Z pomocą podnośników hydraulicznych łączone są nadwozie oraz silnik, skrzynia biegów i osie. Oprócz rewolucji w fabryce nastąpiły również zmiany w wyposażeniu standardowym. Weszły do niego pyłoszczelny bagażnik dostępny od wewnątrz, a także uchylne, trójkątne okienka, umożliwiające wentylację bez efektu przeciągu. Wszystkie koła posiadały hydrauliczne hamulce.

Opel Olympia, rok 1935, źródło: Opel

Opel z chwilą rozpoczęcia produkcji Kadetta dysponował zapleczem niespotykanym w Europie. Kuźnia matrycowa i tłocznia nadwozi nie miały sobie równych na Starym Kontynencie. Zdobyciu przewagi nad konkurencją służyło też upowszechnienie zwężki Venturiego w gaźniku dolnossącym. Powietrze kierowane do przewężenia przyspiesza, a w miejsce to podawana jest benzyna. Mieszanka paliwo-powietrzna trafia następnie do zaworu przepustnicy. Rozwiązanie to zostało zastąpione dopiero kilkadziesiąt lat później przez układy wtrysku. Aby dopełnić dane techniczne pojazdu, należy wskazać, że silnik o mocy 23 KM i pojemności 1073 cm3 zapożyczono z Opla P4. Była to czterocylindrowa, bocznozaworowa jednostka napędowa z żeliwa szarego, gwarantująca rozpędzenie się do niemal 100 km/h. Ze wspomnianej Olympii pochodziły z kolei zawieszenie typu Dubonnet oraz oś tylna na resorach piórowych.

Opel Kadett, lata 1936-1940, źródło: Opel

Przedwojenny Kadett był oferowany w wersjach sedan lub kabriolet. W 1938 roku powstała przejściowa generacja modelu, charakteryzująca się atrapą chłodnicy w stylu art deco.

Opel Admiral, rok 1937, źródło: Opel

Opel Kapitän, rok 1938, źródło: Opel

W kontrze do VW

Po wojnie najpierw wznowiono produkcję modeli Olympii i Kapitän. Opel Kadett pojawił się dopiero w latach 60. XX wieku, wraz z Oplem Admiral. Było to możliwe dzięki powstaniu zakładu w Bochum w 1962 roku. Do tego czasu niemieckie pomysły wykorzystywał radziecki producent, który przejął technologię wytwarzania linii Opel Kadett K38. Funkcjonowała ona pod nazwą Moskwicz.

Pierwsza, niemiecka powojenna generacja Kadetta od razu skonfrontowała się z Garbusem. - Opel Kadett, w skrócie: OK. Już nigdy nie poczujesz zapachu benzyny w bagażniku - aluzja do rywala z Wolfsburga była nader czytelna. Chodziło o umieszczenie na zewnątrz korka zbiornika paliwa. Silnik o mocy 40 KM i pojemności 993 cm3 umieszczony z przodu oraz chłodzony cieczą to kolejne różnice w porównaniu z popularnym chrabąszczem. Dwudrzwiowe nadwozie nabrało wydłużonego kształtu uwydatnionego panoramicznymi oknami. Tak prezentujący się Kadett A trafił w ciągu trzech lat w ręce prawie 650 tysięcy klientów.

Linia notchback charakterystyczna dla generacji "A" ewoluowała w stronę fastbacka. W generacji "B" wzrok przykuwał opadający tył, podkreślający wysmukloną sylwetkę. Jej wydłużanie nawiązywało do amerykańskiego trendu tak, jak i odważne reklamy. - Doświadczysz mocy i szybkości, zanim jeszcze usłyszysz silnik - pisano w 1966 roku. O takie wrażenie miały zadbać silniki o mocy 45 i 55 KM. Projekt pod względem sprzedaży czterokrotnie przebił Kadetta. Od 1965 do 1973 roku model znalazł się w 120 krajach. Docierała do nich ponad połowa produkcji koncernu, ugruntowując jego pozycję na świecie.

Linie "C" i "D" również cieszyły się zaufaniem odbiorców, ale nie powtórzyły sukcesu generacji "B". Unowocześniał się ich styl, zwiększały osiągi, rosła precyzja wykonania, malały koszty eksploatacji. Łącznie w latach 1973-1984 powstało 3,8 mln egzemplarzy Kadettów "C" i "D".

Rozwiązania wypracowane w poprzednich konstrukcjach zaprocentowały najbardziej aerodynamicznym hatchbackiem w swojej klasie. Opel Kadett E udowodnił, że zaangażowanie najlepszych inżynierów jest niezmiernie opłacalne. 3 779 289 sprzedanych egzemplarzy w latach 1984-1991 otworzyło drogę dla następcy Kadetta. Astra czerpała z jego dekad doświadczenia, będąc jednocześnie nowoczesnym, wszechstronnym produktem.

Powojenne generacje modelu Opel Kadett: A, B, C, D, E, źródło: Opel

wtorek, 8 listopada 2016

LORYC jest elektryczny i klasyczny

Nowy Loryc Electric Speedster nawiązuje do bogatej tradycji marki powstałej niemal 100 lat temu. Sportowe auto w stylu retro jest napędzane silnikiem elektrycznym. Pomysłodawcą takiego rozwiązania jest Karl-Heinz "Charly" Bosch. Jego samochód przeszedł pomyślnie 120 testów umożliwiających zakwalifikowanie prototypu jako pierwszy seryjny egzemplarz.

Źródło: LORYC

Prace nad modelem pochłonęły 1200 godzin. Pozwoliły połączyć tradycyjne rzemiosło z najnowszą technologią. Kluczowym wyzwaniem było maksymalne odchudzenie auta. Europejskie przepisy, dotyczące homologacji, wymagają bowiem, aby masa własna dla samochodów z silnikiem elektrycznym o mocy 20 KM nie przekraczała 449 kilogramów. Norma ta nie obejmuje baterii ważących w tej konstrukcji 350 kilogramów. Samochód nie posiada żadnych systemów kontroli trakcji. Kierowca bez wspomagania ze strony ABS, ASR czy ESP może poczuć prawdziwą przyjemność z jazdy. Na emocje wpłyną dodatkowo stylowe koła Borrani, wyświetlacze bez krzty komputera, a także zawieszenie z 4-stopniową regulacją.

Aluminiowe nadwozie powstaje w procesie ręcznego wycinania blach oraz ich kształtowania drewnianym młotkiem. Łączenia następują za pomocą nitów. W pięknym kształcie umieszczono elektryczną jednostkę napędową chłodzoną wodą. 30 kWh energii zapewnia akumulator z serii LIFEPO4, pozwalający pokonać do 264 kilometrów. Na pełne ładowanie baterii wystarczy ich podpięcie na noc do zwykłego gniazdka.

Warsztat w Santa Ponça na Majorce pracuje nad trzema kolejnymi egzemplarzami, bazując na dziedzictwie marki powołanej do życia w 1920 roku. Jej nazwa pochodziła od inicjałów czterech założycieli firmy. Swoją karierę w branży motoryzacyjnej zaczynali oni od dystrybucji samochodów największej, przedwojennej marki - De Dion-Bouton. Korzystali również z doświadczenia zdobytego w Renault. Ówczesne pojazdy były duże, ciężkie, a ich silniki cechowały się sporą pojemnością. Ich przeciwieństwem był LORYC znany również pod przydomkiem "La Sardina" z powodu aluminiowej konstrukcji przypominającej puszkę. Pierwszy model wyposażono w silnik Ruby o mocy 6 KM. Skrzynia biegów miała trzy przełożenia do przodu i jedno do tyłu. Oświetlenie stanowiły lampy gazowe zasilane acetylenem. Wkrótce w ofercie pojawiły się dwa lekkie, dwu- i trzymiejscowe kabriolety oraz limuzyna. Moc silnika wzrosła do 15 KM, a następnie 34 KM.


Źródło: LORYC

Idea z lat 20. XX wieku sprawdziła się na ulicach miast i torach wyścigowych. Potwierdzają to zwycięstwo w "Vuelta a Catalunya" oraz najszybciej pokonane okrążenie w swojej klasie w wyścigu Tarragona. Sukcesy sportowe i szybko ugruntowana solidność dały impuls do gwałtownego rozwoju firmy. W 1922 roku, po prezentacji na Car-Salon Barcelona, wiadomo było, że produkcję trzeba będzie przenieść do większych zakładów. Dobra passa nie trwała jednak długo. Citroën i Ford realizowały już wówczas przedsięwzięcia na dużą skalę. Taśma montażowa wygrała z ręczną produkcją. Popyt na samochody marki Loryc malał, firmę zamknięto w 1925 roku. 88 lat później reaktywował ją wspomniany Karl-Heinz Bosch. Wykupił znak towarowy i rozpoczął współczesny projekt mocno zakorzeniony w historii.

We współczesność LORYC został wprowadzony przez 24 podzespoły modelu Opel ADAM. Są to między innymi: układ kierowniczy, przednie zawieszenie, tylna oś, hamulce tarczowe oraz hamulec ręczny. - Wyjątkowo lekkie podzespoły ADAM-a miały dwie decydujące zalety: pozwalały na wydłużenie zasięgu oraz dawały szansę na dopuszczenie Loryca do ruchu na współczesnych drogach - wyjaśnia Bosch. Dzięki temu model z Rüsselsheim tchnął życie w Loryc Electric Speedster.


Źródło: Opel

wtorek, 1 listopada 2016

Fiat 124 Spider - znajdź 5 różnic

Koncepcja z 1966 roku odżywa, by stanowić rozterkę dla wielbicieli sportowego modelu: który z nich będzie darzony większym uczuciem. Czy powrót legendy pozwoli Fiatowi otworzyć nowy rozdział ponownie pod nazwą Spider? Otwierany dach i luksusowe wnętrze zawsze dobrze rokowały.

Źródło: Fiat

- Nie ma lepszego sposobu, by uczcić 50-lecia Fiata 124 Spider, niż przywrócenie do naszego portfolio tego kultowego roadstera – powiedział Olivier François, szef marki Fiat.

Udane przejście od sedana do wersji Spider było zasługą Carrozzeria Pininfarina. W latach 1966-1985 powstało ponad 200 tysięcy takich modeli. Silnik z dwoma wałkami rozrządu miał pojemność 1438 cm3, skrzynia biegów pięć stopni, hamulce tarczowe umieszczono we wszystkich kołach. Brzmi standardowo, ale sekret tkwił we włoskim stylu, idealnych proporcjach i koncepcji wodoodpornego, zdejmowanego dachu. Można go było szybko i prosto otworzyć z siedzenia kierowcy. Pomysł był na tyle udany, że samochód przez dwie dekady przeszedł raptem kilka niewielkich zmian stylistycznych.

Źródło: Fiat

W 1969 roku zaprezentowano drugą serię modelu. Pojemność silnika zwiększyła się do 1608 cm3. Wprowadzono również drobne zmiany wizerunkowe: dwa panele na przedniej masce i powiększone, zintegrowane światła tylne. Debiut trzeciej serii przypadł na 1972 rok. W ofercie pojawiły się dwie jednostki napędowe o pojemności 1592 i 1756 cm3, pochodzące z Fiata 132.

Model był rozchwytywany przez Amerykanów. 75% produkcji trafiło za Atlantyk. Sukces skłonił koncern do stworzenia pojazdu wyłącznie na rynek w USA. Stało się tak w 1975 roku. Cztery lata później modelowi nadano nazwę Spider 2000 za sprawą nowego silnika o pojemności 1995 cm3.

W latach 80. XX wieku Fiat i Pininfarina konstruowały niezależnie własne modele. Zaczęło się od inicjatywy Pininfariny w 1981 roku polegającej na przebudowaniu procesu produkcyjnego. Po modyfikacjach samochód ponownie wprowadzono na europejski rynek. W 1982 roku produkcja Spidera biegła równolegle: Fiat dostarczał najnowsze modele Spider 2000, a Pininfarina skupiła się na własnej wersji. Sprzedawana ją w USA jako Pininfarina Spider Azzurra, a w Europie jako Pininfarina Spider Europa, przy czym Azzurra cechowała się wyższym standardem wyposażenia.

Na ile nowy Fiat jest spokrewniony ze swym poprzednikiem, a w jakim zakresie stał się kolejnym wcieleniem Mazdy MX-5? To na niej bowiem opierają się konstrukcja i wyposażenie nowego modelu. Dla pasjonatów przygotowano limitowaną edycję "Anniversary" w liczbie 124 egzemplarzy. Okazjonalny, numerowany znaczek podkreśli wyjątkowość oferty, a czerwona wersja kolorystyczna Passione wraz z fotelami pokrytymi czarną skórą nadadzą historyczny wydźwięk samochodowi.

Źródło: Fiat

Co prawda, oficjalna prezentacja odświeżonego modelu miała miejsce w ubiegłym roku, ale koncern zaplanował dodatkową niespodziankę na 3 listopada 2016 roku. W okrągłe urodziny obiecał zaskoczyć nie tylko wielbicieli marki. Czekamy niecierpliwie.