niedziela, 22 stycznia 2017

Podwójne ryzyko w Monte Carlo

Zawodnicy przybywają tutaj od lat z czterech stron świata, aby pokazać swoje umiejętności. Zdanie to od 1911 roku zaczęło pasować nie tylko do hazardzistów. Książę Monako polecił bowiem wówczas zorganizować pierwszy rajd samochodowy. Albert I rozpoczął w ten sposób najstarszą i jedną z najbardziej prestiżowych imprez motorowych. Przygotowaniem wydarzenia zajął się miejscowy klub, zrzeszający cyklistów i kierowców.

Kluczową rolę w stworzeniu imprezy odegrała rodzina Noghès, której zasługi często nie są właściwie doceniane i ustępują dokonaniom przedstawicieli arystokratycznego rodu. Założycielem wspomnianego, lokalnego klubu był Alexandre. Jego syn, Antony, był głównym wykonawcą idei księcia Alberta I, a tradycję kontynuował również w trzecim pokoleniu Alexandre-Athenase.

Kryteria inauguracyjnej, ośmiodniowej konkurencji w 1911 roku obejmowały nie tylko czas przejazdu, ale również wygląd pojazdów i komfort podróży. Wyłonieniu zwycięzcy debiutującego rajdu towarzyszyły liczne kontrowersje. Do historii ostatecznie przeszedł Henri Rougier. Startując z Paryża, pokonał 22 konkurentów rozpoczynających rajd także w stolicy Francji oraz Berlinie, Boulogne-sur-Mer, Brukseli, Genewie i Wiedniu. Zwycięski 25HP Turcat-Méry pokonał ponad tysiąc kilometrów ze średnią prędkością 13,8 km/h. Rougier dzięki zwycięstwu mógł promować markę, której był dilerem. Francuz nie był nowicjuszem w wyścigach. Kwestionowanie jego sukcesu dotyczyło zasad nagradzania zawodników, a nie ich walorów czysto sportowych.
W tym samym roku zaczęła się również historia Indianapolis 500.

Henri Rougier i jego Turcat-Méry
1911
Automobile Club de Monaco
Książę Pierre, dyrektor wyścigu
Charles Faroux
oraz Antony Noghès
podczas rundy honorowej
przed pierwszym Grand Prix Monaco.
Monte Carlo, 1929
Automobile Club de Monaco

William Grover-Williams
z pierwszym pucharem
w Grand Prix Monaco
Monte Carlo, 1929
Automobile Club de Monaco
Polski Stetysz w Monte Carlo.
Od lewej: mechanik samochodowy
Kowalski, hrabia Stanisław Ostroróg-Gorzeński,
konstruktor samochodu
hrabia Stefan Tyszkiewicz
i mechanik samochodowy Nowicki.
Monte Carlo, 1929
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Meta w Monte Carlo.
Monte Carlo, 1929
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Louis Chiron pozuje w Bugatti
Monte Carlo, 1931
Automobile Club de Monaco
Przed I wojną światową odbyły się tylko dwie edycje rajdu. Do corocznej rywalizacji powrócono dopiero w 1924 roku, przerywając ją z powodu kolejnego globalnego konfliktu. Wojny, w których klub stracił wielu członków, długotrwale powstrzymywały aktywność w sportach motorowych.

W 1925 roku Alexandre Noghès zaproponował, aby zmienić dotychczasową nazwę klubu (Sport Automobile Velocipedique Monegasque) na taką, która będzie odpowiadać jego wielkości, lokalizacji, a także rozwojowi motoryzacji. Czynniki te pozwoliły przegłosować „Automobile Club de Monaco” (ACM). Klub miał spore ambicje. Ich realizacja zależała od członkostwa w międzynarodowych organizacjach. Pierwsza próba przyłączenia się do prestiżowego AIACR (Association Internationale des Automobiles Clubs Reconnus) wypadła jednak blado. Antony Noghès, będący wtedy komisarzem generalnym klubu, nic nie wskórał. Władze AIACR w Paryżu przyznały, że klub urządza zawody sportowe, ale mają one miejsca poza Monako. W ten sposób Noghès stanął przed wyzwaniem zorganizowania ulicznego wyścigu. Trzy lata później Gazette de Monaco dumnie ogłosiła, że ACM stał się przedstawicielem 34. kraju w AIACR. Dziś instytucja ta nosi miano Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Rzadko kto wie, że jej korzenie sięgają aż 1904 roku.

W wielkiej trójce

Od 1929 roku połowa najważniejszych imprez motorowych odbywała się w Monako. Dodatkowo, można było pokusić się o Potrójną Koronę Sportów Motorowych. Do Indianapolis 500 oraz odbywającego się od sześciu lat Le Mans 24 dołączyło bowiem prestiżowe Monaco Grand Prix. Od 1950 roku w ramach Formuły 1 gromadzi ośmiokrotnie więcej widzów, niż obywateli zamieszkujących księstwo. 200 tysięcy kibiców obserwuje, jak bolidy wyłaniają się ze słynnego tunelu i pędzą po eklektycznych ulicach.

Pierwsze Grand Prix poprzedziła runda honorowa, w której uczestniczyli Książę Pierre, dyrektor wyścigu Charles Faroux oraz Antony Noghès. Na starcie stanęło 16 samochodów, a połowę stanowiły modele Bugatti. W szranki stanęły także trzy Alfa Romeo, dwa Maserati, Licorne i Mercedes SSK. W porannej sesji treningowej nie wziął udziału William Grover-Williams. Anglik pokazał się dopiero w oficjalnej rywalizacji, pokonując ponad 100 okrążeń z ciasnymi zakrętami w 3 godziny, 56 minut i 11 sekund. Inni nie byli tak szybcy i zwrotni. Bugatti jako marka konstruktora powtarzało sukces w kolejnych dwóch latach, następnie na zmianę wygrywało z Alfa Romeo. W kolejnych latach przed II wojną światową prym wiódł Mercedes.

Battu przed startem przy Citroenie.
Warszawa, 1933
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Książę Naryszkin przed Fiatem.
Warszawa, 1933
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Przed wyjazdem do Monte Carlo,
uczestnicy przy samochodzie
marki Buick.
Warszawa, 1935
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Ford gotowy do wyjazdu.
Warszawa, 1935
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Samochód marki Packard,
a przed nim: Witold Rychter
(I rząd 4. z prawej),
właściciel samochodu
hrabia Jerzy Łubieński,
Aleksander Mazurek (1. z prawej).
Warszawa, 1935
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Enholm przed Chevrolem.
Warszawa, 1935
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Jerzy Nowak, Piotr Lubiński,
J. Wiszniowiecki, Stanisław Prądzyński
przy Fordzie.
Warszawa, 1935
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Meta w Warszawie
dla powracających z Rajdu Monte Carlo.
Warszawa, 1936
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Przyciągający uwagę Peugeot.
Warszawa, 1936
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Francuska załoga przy samochodzie Matford.
Warszawa, 1937
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Anglicy przy samochodzie Lagonda.
Warszawa, 1937
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Polacy, Pronaszko i Bellen i ich Ford.
Warszawa, 1939
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Graham Hill - jedno z pięciu zwycięstw
w latach 60. XX wieku w Grand Prix Monaco
Monte Carlo, 1964
Automobile Club de Monaco
Sukces Grand Prix sprawił, że do klubu zaczęli zapisywać się kolejni chętni. W roku pierwszego Grand Prix było ich 712, dwa lata później już 910. Co ciekawe, sport motorowy przyciągał również kobiety. W 1931 roku członkinie stanowiły ponad 4% ogółu klubowiczów. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się cztery dekady wcześniej w gronie raptem 21 przyjaciół!

W 1940 roku ze stanowiska prezesa klubu, po 31 latach wytężonej pracy, ustąpił Alexandre Noghès. Stery w ACM przejął jego syn Antony, mierząc się z problemem zarekwirowania samochodów przez wojsko. Auta wróciły na ulice dopiero 8 lat później, by już w 1950 roku ścigać się w ramach Mistrzostw Świata Formuły 1. Tor Circuit de Monaco był wówczas jedną z siedmiu aren dla bolidów. Dystans okrążenia liczył rekordowo krótkie 3,18 km. Rundy na pozostałych torach miały od 4 do 8 kilometrów.

Pozycję Monte Carlo w sporcie motorowym zachwiał epizod z 1966 roku. Zdyskwalifikowano aż 10 samochodów ze względu na niestandardowe reflektory. Zespoły zagroziły wówczas bojkotem. Pasmo sukcesów organizacyjnych i sportowych było jednak kontynuowane. Lata 60. XX wieku zdominował nie tylko w Monako brytyjski kierowca Graham Hill. W 1972 roku był także najszybszy w Le Mans, czym skompletował jedyny dotąd triplet, czyli wspomnianą koronę (Triple Crown of Motorsport).

Klasyki, klasyki

W kalendarzu wielbicieli pojazdów zabytkowych w 1998 roku pojawił się Rallye Monte-Carlo Historique, przyciągając rokrocznie co najmniej 300 samochodów. 20. edycja tej imprezy dała podstawę do zorganizowania jeszcze bardziej historycznego wyścigu. W Rallye Monte-Carlo Classique uczestniczyć mogą tylko samochody, które startowały w Rajdzie Monte Carlo w latach 1911-1980.

Rangę międzynarodowego wydarzenia buduje także rozgrywany od dwóch dekad rajd promujący odnawialne źródła energii. Dla samochodów spełniających najbardziej restrykcyjnych normy ochrony środowiska powołano Rallye ZENN. Akronim oznacza zerową emisję i brak hałasu. W tej konkurencji startują wyłącznie pojazdy o napędzie elektrycznym.

W Rajdzie Monte Carlo już od lat 20. XX wieku aktywni byli Polacy. W Warszawie i Krakowie start samochodów z uczestnikami Międzynarodowego Rajdu Samochodowego co roku wywoływał olbrzymie poruszenie. Do chlubnej tradycji szeroko nawiązują zespoły w Rallye Monte-Carlo Historique. W 2016 roku Polskę reprezentowało aż 17 kierowców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz