poniedziałek, 31 grudnia 2018

Bentley Boy

Wykształcony, odważny, bogaty. Brał udział w obu wojnach światowych, utożsamiany z legendarnymi zwycięstwami teamu Bentley'a w latach 1928-1930 w wyścigu 24h Le Mans. Woolf Barnato odziedziczył olbrzymi majątek po ojcu aktywnym na rynku diamentów i złota.



Tatę stracił już w wieku dwóch lat, przeżył także swoje rodzeństwo - siostrę i brata. Wydarzenia, których był uczestnikiem, wystarczyłyby na kanwę wielu barwnych biografii. Fortuną zaczął rozporządzać, gdy skończył 19 lat. Inwestował je w swoje umiejętności sportowe, ucząc się od najlepszych. Ścigał się na łodziach motorowych, boksował, hodował konie, polował, pływał, grał w tenisa, golfa i krykieta. Z racji niebanalnych zainteresowań miał nietuzinkowych przyjaciół.

Mocny cios, ciężka noga


Urodził się w 1895 roku. Podczas I wojny światowej służył w artylerii. Walczył w Egipcie, Francji i Palestynie, zdobywając stopień kapitana. W latach 20. XX wieku zainwestował w branżę motoryzacyjną zafascynowany samochodami wyścigowymi. Należał do grona kilkunastu bogatych brytyjskich kierowców (część z nich miała spore doświadczenie w armii), skłaniających się ku jednej marce. "Bentley Boys" dysponowali potencjałem pozwalającym deklasować rywali w najbardziej prestiżowych konkurencjach. Barnato wybijał się wśród tej społeczności nie tylko smykałką do dynamicznego prowadzenia auta. Przydomek "Babe" nawiązywał przekornie do postury boksera wagi ciężkiej.

Barnato pierwszy raz przystąpił do wyścigów samochodowych w 1921 roku. Sprowadził dla siebie ośmiolitrowego Locomobile ze Stanów Zjednoczonych, którym pokazał się na pierwszym stałym torze wyścigowym na świecie. Po debiucie w Brooklands, kiedy to zajął trzecie miejsce na 100-milowej trasie, przesiadł się na model Calthorpe. Za jego kierownicą wziął udział w imprezie w Whitsun. W 1922 kupił bezpośrednio od utytułowanego Malcolma Campbella podwozie Talbota. Dwa lata później nabył podwozie Hispano-Suiza H6C, aby dodać do niego wyścigowe nadwozie i ustanowić taką konstrukcją rekord w klasie ośmiu litrów.

W 1924 roku Woolf docenił zwycięstwo Johna Duffa i Franka Clementa w Le Mans. Postanowił mocno zainwestować w ekipę Bentley'a. Sukces przyszedł w 1927 roku. Zespół tworzyli wówczas Dudley Benjafield i Sammy Davisa. W trzech kolejnych latach Barnato wygrywał już pod własnym nazwiskiem. Dzięki środkom od niego Walter Owen Bentley mógł skonstruować udaną generację pojazdów dedykowaną torom wyścigowym. W.O. Bentley czuł wręcz misyjną konieczność zerwania z tradycją budowania samochodów charakterystycznych dla przełomu XIX i XX wieku. Ówczesne konstrukcje postrzegał jako niebezpieczne, niewyszukane i hałaśliwe. Marka Bentleya dopiero co zajaśniała na firmamencie brytyjskiej motoryzacji, produkując pierwszy samochód w 1921 roku.

Barnato dobrze dobierał partnerów przy zakupie bądź konstrukcji pojazdów. Współpraca ze wspomnianym Duffem doprowadziła do ustanowienia rekordu podczas 24-godzinnej jazdy na Autodrome de Montlhéry. 3-litrowy silnik pozwolił odnotować średnią prędkość 152,94 km/h.

Dwie klasy


W 1928 roku Barnato był najlepszy w klasie 5, mając do dyspozycji już większą, 4,5-litrową jednostkę. W następnych dwóch sezonach prowadził model Bentley Speed Six spełniający regulacje klasy 8.

Pasmo zwycięstw dopełniły wygrane w Brooklands Six Hour Race i Double Twelve Race w 1930 roku. W.O. Bentley oceniał Barnato jako najlepszego kierowcę, wystrzegającego się jakichkolwiek błędów. Woolfowi wciąż jednak było mało. Postanowił pokonać także pociąg.

Pociąg czy samochód?


W latach 20. i 30. XX wieku legendami obrosły wyścigi z "Niebieskim Pociągiem". The Blue Train, kursujący na trasie z Calais do francuskiej Riwiery, inspirował wielu kierowców do udowodnienia, że dwuślady mogą być szybsze od pociągu. Oprócz ambicjonalnego podejścia rywalizacji przyświecały także inne cele. Promowano w ten sposób postępy w konstrukcji samochodów, wskazując na ich niezawodność, prędkość i komfort podróży. Z dzisiejszego punktu widzenia przedstawianie argumentów na korzyść transportu indywidualnego wydaje się być dość dziwna, ale w gruncie rzeczy jak najbardziej uzasadniona.

Barnato już w pierwszym podejściu wygrał z pociągiem. Postanowił wówczas, że zmierzy się z nim na trudniejszej trasie. Założył się o 100 funtów, że nie tylko prześcignie pociąg, ale dotrze z Lazurowego Wybrzeża nawet do Londynu. Wyruszył 13 marca 1930 roku dokładnie o 18.00, by 22,5 godziny później pojawić się wspólnie ze swoim przyjacielem Dalem Bournem w stolicy Wielkiej Brytanii. Pokonali w tym czasie 1340 kilometrów ze średnią prędkością 69,89 km/h.

Zmagania z luksusowym pociągiem miały także dodatkowy podtekst. W podróż wybierali się zazwyczaj brytyjscy arystokraci, uciekający pomiędzy listopadem a kwietniem w ciepły zakątek Europy. Bogacze, korzystający z transportu szynowego, mogli się przekonać, czym jadą inni bogacze, jeśli nie wsiadają do pociągu. Barnato chciał także utrzeć nosa Roverowi i Alvisowi.

Wśród pasażerów pociągu kursującego w latach 1922-1938 byli między innymi Król Edward VIII, Charlie Chaplin, Coco Chanel, Winston Churchill, Scott Fitzgerald, Somerset Maugham oraz Evelyn Waugh.

W styczniu 1930 roku Daily Express opiewał sukces, o który starało się już wielu pretendentów. To Dudley Noble święcił jednak triumfy po precyzyjnych obliczeniach, z jaką prędkością trzeba się poruszać na trasie liczącej 1210 kilometrów. Wystarczyła średnia 61 km/h, by o 20 zyskać 20-minutową przewagę. Przed Barnato z pociągiem w imponującym stylu wygrał jeszcze E.J.P. Eugster.

Warto podkreślić, że do annałów historii przeszły nazwy samochodów pokonujących pociąg. Były to kolejno Rover Light Six, Alvis Silver Eagle oraz Bentley Speed Six.


W dołku


Wielki Kryzys pokrzyżował szyki producentom drogich samochodów. W tarapaty wpadł także Bentley, który początkowo miał być przejęty przez firmę Napier. Ostatecznie, w listopadzie 1931 roku, trafił pod skrzydła Rolls-Royce'a. Roszady finansowe i właścicielskie uczyniły z Barnato znaczącego udziałowca w przedsiębiorstwie Rolls-Royce.

Zaułek Bentley'ów


Barnato większość życia spędził w Londynie. Najbardziej znanym adresem był 50 Grosvenor Square. Sąsiadami Woolfa byli jego przyjaciele tworzący Bentley Boys. Dzięki temu liczba samochodów tej marki była największa właśnie w tej lokalizacji. Taksówkarze mówili o niej Bentley's Corner. Bardzo rozpoznawalny był również wiejski dom niedaleko Lingfield w hrabstwie Surrey. To tutaj gromadziły się auta wyścigowe przy okazji hucznych imprez. Ardenrun Place spłonął jednak 14 marca 1933 roku.

Pięć lat później nakładem ponad 100 000 funtów Barnato zbudował gigantyczną posiadłość w tym samym hrabstwie. Dom o nazwie Ridgemead usytuowany w Englefield Green miał 25 pokoi, podgrzewany basen, centralne ogrzewanie, kino oraz imponujący widok na Tamizę.

Woolf Barnato był trzykrotnie żonaty. Córka z ostatniego związku zdobyła rozgłos jako pilotka w trakcie II wojny światowej i pierwsza Brytyjka, która przekroczyła prędkość dźwięku. Życie prywatne Diany również było obciążone tragicznymi wydarzeniami. Podczas wojny straciła najpierw narzeczonego, następnie męża.

W 1948 roku, tuż po śmierci Barnato, Ridgemead został przekazany za niespełna jedną czwartą wartości na cele charytatywne, stanowiąc po dziś dzień dom opieki.

Foto: Bentley "Blue Train" Speed Six

9 komentarzy:

  1. Bentley to ogólnie bardzo renomowana i ceniona marka. Wiele osób właśnie wybiera modele tej marki. Niestety w mojej okolicy jest ich jak na lekarstwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fura! ile ja bym dał żeby posiadać takie autko :D Wygląda przepięknie

    OdpowiedzUsuń
  3. Te starsze samochody mają coś w sobie :)
    szkoda że wysokość odsetek ubezpieczeniowych jest taka duża na takie samochody.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stare samochody mają w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiam się nad skorzystaniem z usług firmy, która zajmuje się marketingiem w internecie. Sęk w tym, że nie znam takich firm. Możecie coś polecić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące samochody, ale warto też iść za duchem czasu i zakupić sprzęt multimedialny do swojego samochodu. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzy mi się naprawdę taki samochdów, jednak teraz takie auta to potrafią kosztować więcej niż nie jedno audi :/

    OdpowiedzUsuń