niedziela, 7 maja 2017

Wspomnienie legendy. Ayrton Senna

23 lata temu zginął jeden z najbardziej utytułowanych kierowców. Ayrton Senna w chwili wypadku miał raptem 34 lata. Kariera utalentowanego Brazylijczyka zaczęła się od sukcesów w rywalizacji kartingów. Za kierownicą gokartu dwukrotnie zdobywał wicemistrzostwo świata. W Formule I zdominował przełom lat 80. i 90. XX wieku.

Archiwum zwycięstw


Specjalną wystawę poświęconą życiu mistrza F1 zorganizowało Muzeum Lamborghini. W 1993 roku Lamborghini wyposażyło w swój silnik bolid Senny podczas prób na torze w Estoril. Zespół McLarena poszukiwał wówczas nowego napędu na następny sezon. Lamborghini V12 nie wykorzystano w mistrzostwach w 1994 roku. Negocjacje nie doprowadziły bowiem do zawiązania partnerstwa.



Motywem przewodnim wystawy są uwiecznione wszystkie jednoosobowe auta, za kierownicą których znalazł się Ayrton Senna. Zdjęcia dokumentują nie tylko zmagania sportowe, ale również życie rodzinne, relacje z Alainem Prostem, otoczenie przyjaciół i ostatnie, dramatyczne godziny.

Od pierwszego do ostatniego sezonu


Starty w F1 Senna rozpoczął w 1983 roku. Już wtedy trzykrotnie stawał na podium. Wyczyn ten w kolejnych latach powtórzył 78 razy, 41 razy zajmując pierwsze miejsce. W 1989 roku głośnym echem odbiła się kontrowersyjna, półroczna dyskwalifikacja Senny, wynikająca de facto z kolizji spowodowanej przez Prosta. Obaj kierowcy jeszcze nie raz popadali w konflikty, bez względu na to, czy jeździli w tym samym teamie czy różnych zespołach. Dwa lata przed tragicznym wypadkiem Senna zamierzał zrezygnować z F1. Nie zdecydował się jednak na porzucenie kariery.

29 kwietnia 1994 roku był dniem treningowym na torze Imola podczas Grand Prix San Marino. Jeden z manewrów Rubensa Barrichello doprowadził do wypadku, z którego Barrichello pomimo utraty przytomności wyszedł cało. Dzień później doszło jednak do śmiertelnego zdarzenia. Roland Ratzenberger zginął po zderzeniu ze ścianą. W kolejnym dniu podobny wypadek miał sam Ayrton Senna. On także poniósł śmierć. Po trzydniowej żałobie narodowej rozpoczęło się 13-letnie dochodzenie zakończone wskazaniem błędów konstrukcyjnych w bolidzie Williamsa i winnego takiego stanu. Przedawnienie zarzutów uniemożliwiło jednak pociągniecie kogokolwiek do odpowiedzialności.

Foto: Lamborghini

2 komentarze: